Na przełomie 1992 r dowiedziałem się od jednego mieszkańca miejscowości Nienadowa, że w lipcu, 1944r. W okolicach Woli Węgierskiej, Hucisko Nienadowskie i Jodłówka doszło do walki powietrznej i zostało zestrzelonych  kilka samolotów niemieckich. Postanowiłem zebrać więcej informacji o tym zdarzeniu i zacząłem wypytywać mieszkańców okolicznych miejscowości o to zdarzenie. Zebrałem dość dużo informacji o tej walce powietrznej a jeden ze świadków opowiadał, że były to samoloty amerykańskie, które zestrzeliły kilka samolotów niemieckich. Ta wiadomość w owym czasie była dla mnie niewiarygodna. W trakcie poszukiwań szczątków zestrzelonych samolotów, zauważyłem, że ludność okoliczna posiada różne części samolotów niektóre były wykorzystywane przy gospodarstwach rolnych.  Jeden mieszkaniec zrobił z poszycia samolotu i jego części ciągnik samoróbkę, który nazywany był Mesherszmitem, inny zrobił jakiś wiatrak i pokrył dach przybudówki na drewno. Odnalazłem cztery miejsca gdzie rozbiły się samoloty, za wiele pozostałości nie było jedynie drobne części, z, których można było przypuszczać, że były to części JU-87 Sztukas, było to w 1995 r. Jeden z mieszkańców miejscowości Średnia opowiadał, że te samoloty bombardowały jakiś odział radziecki na przysiółku o nazwie Świst. Sprawdziłem tą informację na miejscu, było tam dużo lei po bombach i pozostałości sprzętu wojskowego radzieckiego z okresu II Wojny Światowej. Dowiedziałem się również, że jeden mieszkaniec miejscowości Średnia ma zrobioną piwnicę z wanny wozu pancernego(podwozie). Nie udało mi się odkupić tego elementu i mogę tu wspomnieć, że w 2005r. trafił on  na złom, niestety za późno dowiedziałem się, że piwnica została rozebrana. Nawet dzisiaj niektóre części są wykorzystywane przy gospodarstwie domowym np. ogniwo gaśnicy czołgu T-34 do klepania kosy a oś napinająca z takiego czołgu jako dociskanie silnika elektrycznego . W trakcie tych poszukiwań, kilka osób opowiadało o obozie w miejscowości Jodłówka, Świebodna i koszarach wojskowych wybudowanych w Hucisku Nienadowskim a także o budowie stanowisk i umocnieniu pasma gór, które ciągną się od Babic do Jawornika Polskiego. Tutaj zaczyna się nowy wątek w tych poszukiwaniach o nazwie Mechowa Góra, którą próbuje rozwiązać z moim kolegą, Bogusławem Świrk do dnia dzisiejszego. Przerwałem poszukiwania szczątków samolotów i wyjaśnienia tej walki powietrznej, ale nie żałuje, bo wpadł na ten trop i zajął się nim mój znajomy Przemysław Chorążykiewicz, co zaowocowało wydaniem książki w 2004 r „Rzeź, sztukasów 25 lipca, 1944r”, którą polecam. Potwierdziły, się informacje, że były to samoloty amerykańskie dokładnie P-51 Mustang 31 Grupy Myśliwskiej, a były eskortą maszyn P-38 Lightning z 14 i 82 Grupy myśliwskiej USA, całej operacji nie będę opisywał zapraszam do książki. Ciekawostką jest to, że te myśliwce P-51 Mustang powinne być w rejonie Mielca a znalazły się niedaleko Mechowej Góry i zestrzeliły na pewno ( tak podają meldunki pilotów USA) 21 Sztukasów, czyżby zboczyły ponad 50 km z trasy lotu? Świadkowie podawali że bombardowanie oddziału radzieckiego na przysiółku Świst niedaleko miejscowości Średnia było właśnie w tym dniu co walka powietrzna.  Samoloty USA po zbombardowaniu lotniska Jesionka koło Rzeszowa i Chorzelów koło Mielca, miały wracać na lotnisko radzieckie, w Połtawie ( obecnie Północny Wschód Ukrainy).Również ciekawy jest fakt, że Przemyśl, Jarosław, Przeworsk zostały odbite z rąk wojsk niemieckich 27 lipca, 1944r, więc skąd wziął się ten odział na przysiółku Świst 25 lipca, 1944r. Myślę, że trudno będzie to wyjaśnić, bo pamięć świadków zawodzi a i się wykruszają. Czas zakończyć ten wątek i przejdziemy do Mechowej Góry. Ciekawym okresem rejonu góry jest Wrzesień, 1939 bo przez to pasmo przewalały się rozbite odziały wojska polskiego i niektóre odziały rozbroiły się w okolicznych lasach co potwierdziło się przez poszukiwania w terenie i opowieści świadków,jednak nie udało nam się ustalić jakie to były jednostki. Tutaj pomocą może być książki pana

Ryszarda Daleckiego ARMIA „KARPATY” W WOJNIE OBRONNEJ 1939r.

Okres okupacji Hitlerowskiej w tym rejonie był spokojny do wiosny 1943r. Wtedy zaczęto dziwną, co najmniej budowę drogi, chodzi o kruszec, z którego była budowana jest to granit i bazalt nie występujący w tych okolicach, był przewożony do miejscowości Jodłówka a stamtąd wożony przez wyznaczonych mieszkańców do budowy drogi. Robotnicy byli wyznaczeni z poszczególnych wiosek a w późniejszym okresie wybudowano obozy pracy w miejscowości Jodłówka, Świebodna i koszary w Hucisku Nienadowskim. Różne są relacje świadków, jedni mówili, że byli to Rosjanie inni, że to Polacy. Dużo wiadomości uzyskałem od miejscowych, bo oficerowie niemieccy mieszkali w prywatnych domach, a niektórzy opowiadali, co nieco o tym rejonie. Po artykułach w prasie i radiu nie odnalazł się żaden jeniec obozu pracy. Odnalazł się jeden z wyznaczonych robotników, który przekazał bardzo dużo informacji. Wyznaczeni przez sołtysów robotnicy wracali na niedzielę do domu. Jeńcy przebywali w obozie i nie mieli kontaktu z cywilami nawet podczas wykonywanych prac na stanowiskach. Odnaleziony świadek zakwaterowany był w Jodłowce, w szopie przy plebani a na plebani był sztab gdzie urzędowali oficerowie, Wehrmachtu i SS. Świadek mieszkał w miejscowości Średnia, a do pracy wyznaczył go sołtys w dniu 16 marca, 1944r. W rejonie umocnionym budował ziemianki i potwierdził, że w Jodłowce był obóz pracy, było to ponad 10 baraków, które były ogrodzone drutem kolczastym, i pilnowali ich żołnierze niemieccy. Więźniowie wykonywali inne prace niż robotnicy wyznaczeni i dlatego niewiadomo skąd byli. Prace przy tych dwóch stanowiskach wykonywali jak określił świadek „fachowcy”, te dwa stanowiska były odgrodzone od innych prac wykonywanych przy okolicznych wzgórzach drutem kolczastym. Po wykonaniu prac ziemnych cały teren został ogrodzony zaporami przeciw czołgowymi i piechotnymi. Ustawiono działa polowe i przeciw lotnicze, prawdopodobnie był to koniec kwietnia 1944r.19 Lipca 1944r. a była to sobota wyznaczeni pracownicy wracali do domu, jak co tydzień. W poniedziałek wstawili się do pracy a tu zaskoczenie, jeden z Niemców na bramie wpuszczającej na teren umocniony powiedział „wracajcie do domu, bo zginiecie” był to Niemiec, który bardzo dobrze mówił po polsku, co zresztą uczynili. Dokładnie nie pamięta, ale było to gdzieś 3-4 dni po powrocie do domu wieczorem pojawili się Rosjanie, a rano w dniu następnym samolot niemiecki a około godziny po nim rozpoczęło się bombardowanie Świstu. Jak twierdzi świadek następnie było z 2- 3 godziny przerwy i rozpoczęło się następne bombardowanie w okolicach Świstu. Po pewnym czasie zobaczył na niebie jak od strony wschodu przyleciały srebrne samoloty i walka przeniosła się w rejon Pruchnika, całe to zdarzenie miało miejsce przy pasie umocnień Mechowej Góry. Nie widział jak doszło do trafienia jednego z samolotów niemieckich, który zrobił rundę nad Średnią i rozbił się w lesie niedaleko góry Bukowy Garb. O tym zdarzeniu dowiedzieliśmy się we wrześniu 2005 roku, jednak nie udało nam się odnaleźć żadnych śladów tej katastrofy. Poszukiwania ponowimy wiosną 2006.

W trakcie ponad 11 lat poszukiwań i zbierania informacji od mieszkańców, różne słyszeliśmy relacje i hipotezy. Jedni mówili, że Niemcy budowali tam stanowiska rakietowe inni, że „będzie tu wielka wojna” cytat niemieckiego oficera, który mieszkał u polskiej rodziny w Świebodnej. Inni twierdzili, że widzieli jak przyjeżdżały samochody, które ciągnęły przykryte brezentem rury lub lufy o średnicy 2 i długości od 6-10m. Jedno jest pewne, że ta góra kryje tajemnice, bo po zajęciu tego rejonu przez odziały radzieckie teren był zamknięty przez kilka tygodni. W trakcie poszukiwań zostały odnalezione 2 groby nieznanych żołnierzy niemieckich, których ekshumacja odbędzie się prawdopodobnie w 2006 r. A może po oczyszczeniu i odkopaniu podstaw żelbetonowych w tych 2 stanowiskach wyjaśni się zagadka tych budowli. Co się stało z ludźmi z obozów nie udało się ustalić ani odnaleźć w archiwach wzmianki o tych obozach. Trudno jest opisać relacje wszystkich świadków tym bardziej że niektórzy prosili żeby nie podawać nazwisk. Nazwiska są w naszym posiadaniu i mamy prośbę do osób, które mają informację o opisanych wydarzeniach prosimy o kontakt telefoniczny:

+48 604 665 756 lub na e-mail.  wieslaw.sokolik@wp.pl                                                                                        Wiesław Sokolik